piątek, 17 sierpnia 2012

2. Śledzenie?

W tej chwili czas leciał powoli. Tak to odczuwała So Ra. Ostatnia lekcja w poniedziałki, była najgorsza, najnudniejsza, nie lubiła Historii, są nudne i na jej nie szczęście miała 3 razy pod koniec zajęć.
Uparcie czekała na dzwonek, liczyła minuty, sekundy, setne ...
Nie tylko ona się nudziła na lekcji, gdy zaczęła sie rozglądać, zauważyła na twarzach znudzenie, niektórzy byli czymś zajęci, inni nawet spali, nawet Ga Min, już dawno odpłynęła,  a nauczyciel, albo jakiś głupi, albo udaje ze tego nie widzi.
Gdy skazówka pokazała 15:00, zadzwonił dzwonek, uczniowie wręcz wybiegli z sali.
- w końcu koniec lekcji ! - Ga Min zaczęła sie rozciągać - masz dziś zajęcia w klubie?
- nie, w tym tygodniu nie ma zajęć, są odwołane, a twoje zajęcia?
- chcę zrezygnować ...nie wiem dlaczego to zrobiłam, chcę być w twoim klubie, czemu ja musiałam polecieć za tamtym chłopakiem? eh ...- Song zaczęła marudzić .
Gdy dziewczyny miały wyjść z sali, nagle przed nimi ukazał sie przystojny chłopak
- Ga Min, czekamy na Ciebie, pośpiesz się - chłopak chwycił dłoń dziewczyny i bez żadnego ale zabrał ją ze sobą .
- ciekawe kiedy ona ma zamiar odejść z tego klubu ...

So Ra była zmuszona wracać sama do domu, miała ochotę z kimś pogadać, no ale niestety.
Zamyślona dziewczyna spacerowała w parku. Nagle poczuła jak ktoś ją z bara bierze, co o mało się nie przewróciła, gdy odzyskała równowagę, osoba która niechcący to zrobiła, lekko skłoniła sie - przepraszam.
był to jakiś chłopak, z gitarą, na ramieniu, który odszedł od razu. Park przez chwile sie zastanawiała się, gdzie go wcześniej widziała, trochę długo to trwało, bo dopiero w domu przypomniała sobie
 - to ten ze sklepu! dosyć sympatyczny ma głos ...-  dziewczynie zaczał dzwonić telefon, była to Song
- dziewczyno! liczę do pięciu i jesteś pod moim blokiem . - Ga Min sie rozłączyła, nie dając Park nic do powiedzenia.
Dziewczyna nie mogła nic zrobić, jak tylko posłuchać się przyjaciółki i iść do niej.
Po 5 minutach była już pod blokiem Song, która siedziała na schodach klatki
- w końcu! słuchaj, dziś znów widziałam tego ładnego, co chciałam Ci wczoraj pokazać, właśnie jest w kawiarni mojej mamy - pokazała ruchem głowy na budynek za sobą. - ten przy oknie na końcu . fajny, nie?
Song Ga Min, sie nie myliła, był przystojny. Miał długie włosy, był wysoki, piękny uśmiech, to co lubiła najbardziej Ga Min w chłopakach .
- wstaje! - chwyciła przyjaciółkę za rękę i pociągnęła do klatki i weszły po schodach na pierwsze piętro .
Gdy chłopak wyszedł, dziewczyny ruszyły za nim, So Ra sie to niezbyt podobało, no ale uległa przyjaciółce.
Przez cały czas szły za nim, uważając zeby ich nie zauważył.
- on zmierza do parku ... -So Ra powiedziała to cichym głosem
- no to my tez tam pójdziemy. - Song chwyciła  So Ra za rękę i zaczęły chować sie za drzewami.
Przystojny chłopak podszedł do jakiegoś chłopaka z gitarą, po czym usiadł obok niego.
Przyjaciółki podeszły bliżej, dalej sie chowając za drzewem .
-  co to za dziewczyny ? - chłopak z gitara, zapytał się swojego kolegi, pokazując głową, na So Ra i Ga Min.
- te dwie? nie wiem, idą za mną od kawiarni, myślały ze je nie zauważę, no ale , słodkie są - długo włosy, spojrzał na dziewczyny, uśmiechnął sie do nich, a później pomachał. Obie były w szoku, jak je zauważył .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz